Uwaga na „SMOG”, czyli jak dbać o atmosferę w pracy.

Gęsta, ciężka i zawiesista.

Zniechęca do wejścia - zachęca do ucieczki.

Drapie w gardle, utrudnia oddychanie i odbiera siły do jakichkolwiek działań.

Niszczy powoli, niczym smog, ograniczając życiodajny tlen.

Powoli zabija………

Zmieniające się okoliczności gospodarcze postawiły niektóre firmy przed problemem ciągłego borykania się z rotacją pracowników.

Czasem oznacza to „fizyczny” brak chętnych do pracy, czasem brak „umiejętnych” pracowników, a coraz częściej brak takich, którzy chcą  na dłużej pozostać na danym stanowisku.

Co jednak zrobić, gdy

- mamy pracownika 🙂

- ograniczony budżet na wynagrodzenia 🙁

- a chcielibyśmy go zatrzymać na dłużej…..?

Jak motywować, aby zapobiec rotacji, która szczególnie wśród pracowników wyższego szczebla nie tylko nie sprzyja efektywności działań gospodarczych, ale jest sporym kosztem?

Znaczenia nabierają pozafinansowe metody motywacji. Należy do nich elastyczny grafik pracy, możliwość wykonywania części pracy w domu, czy łatwiejszy dostęp do atrakcji - np. kulturalnych czy sportowych (choć to też pośrednio finansowa motywacja);

Jednak, to co naprawdę dziś jest w stanie zatrzymać dobrego pracownika, pomimo oferowanych mu lepszych „mierzalnych” warunków w innej firmie to atmosfera i relacje w pracy. Jeśli wziąć pod uwagę, że oferowane stawki na rynku nie różnią się w sposób zasadniczy, rzadko dla  wyższego o „parę złotych” wynagrodzenia pożegnamy się z szefem, który ma „ludzkie oblicze”, i choć  jest wymagający, to także sprawiedliwy i docenia nasze starania.

No bo co wtedy, gdy za te „parę złotych” trafimy na „smog” w nowej firmie...???

Od czego zatem zacząć i jak „budować” dobrą atmosferę pracy?

Na atmosferę w pracy mają wpływ wszyscy, niezależnie od zajmowanego stanowiska, choć kluczową rolę odgrywa przełożony.. Dobre relacje powinny być zatem jednym z celów Skutecznego Menedżera…

Sukces wielu firm wziął się z tego, że prezes miał w zwyczaju odwiedzać fabryki, osobiście znał pracowników, a nawet ich rodziny. A zainteresowanie pracodawcy życiem pracownika, choć angażuje czas przełożonych – może przynieść lepsze efekty niż kolejna podwyżka.

Jeśli twój podwładny lub kolega biega w maratonach – zapytaj o jego pasję, pokibicuj!

Ciesz się, kiedy urodzi mu się dziecko, posłuchaj wrażeń z wakacji i zapytaj jak dziecku podoba się w nowej szkole.

"Bądź człowiekiem", okazuj empatię, pytaj i słuchaj tak, żeby słyszeć. Wszystko to buduje lojalność i możesz zdziwić się jak poprawia atmosferę w pracy.

Z pewnością wielu z Was ma własne, wypracowane metody dbania o atmosferę. Nie pozwólmy na jej zatruwanie!

Niełatwo rozstać się wtedy z firmą, jest bowiem dużo do stracenia.

Siła nawyku – część III

‘Jak sie nie psewrucis – to nie nie naucys’ – mawiają górale początkującym narciarzom .

I jak to zwykle bywa - przekazują nam mądrość ludową:

upadanie jest istotnym elementem procesu nauki!!!

Przyjął się pogląd, że utrwalenie nawyku zajmuje od 3 do 4 tygodni.

Nie zniechęcaj się, jeśli akurat w czwartym tygodniu „upadasz”, bo może się okazać, że w piątym lub szóstym zrealizujesz swój plan i tak już zostanie!!!

W rzeczywistości wypracowanie nawyku u jednych trwa krócej – u innych dłużej, jednak przede wszystkim liczy się to ile razy wstaniesz – a nie ile razy upadniesz.

„Jeśli jednak nie robisz takich postępów, jakich się spodziewałeś i na jakie Cię stać, oznacza to, że Twoje cele nie zostały określone wystarczająco wyraźnie”  - powiedział kiedyś Paul J. Meyer - autor programu rozwoju osobistego.

Co zrobić aby uniknąć huśtawki nastrojów podczas realizacji kolejnych celów?

Warto uwzględnić następujące wskazówki w trakcie ich planowania:

  1. Cel musi być spisany i konkretny.
  2. Twój własny. Powinien odzwierciedlać twój charakter, umiejętności i potencjał.
  3. W postaci twierdzeń, a nie zaprzeczeń np.; ‘rzucam palenie’ zamiast ‘nie będę palił’.
  4. Osiągalny i realny ze względu na możliwości, zasoby i środki.
  5. Mierzalny – po czym poznasz, że go zrealizowałeś.
  6. Określony w czasie.

Przykład:

W ciągu trzech lat nauczę się języka hiszpańskiego w stopniu pozwalającym na podjęcie pracy  menedżera w pensjonacie na Majorce.

Termin realizacji: XII 2020.

I. Etapy realizacji celu:

  1. Rozpocznę naukę w szkole językowej 3 razy w tygodniu .
  2. Kupię rozmówki - co tydzień nauczę się 20 nowych słówek.
  3. Zadbam o kontakt z żywym językiem poprzez spotkania ze znajomymi .
  4. Poproszę przyjaciela, by poprawiał moją wymowę i gramatykę.

II. Analiza ewentualnych trudności i potencjalnych przeszkód w realizacji celu:

Brak środków finansowych na naukę…Ograniczenia czasowe i inne obowiązki rodzinne… Demotywacja…

III. Możliwe rozwiązania:

Regularne oszczędzanie na lekcje hiszpańskiego i wsparcie ze strony rodziców. Przedstawienie wizji i planu działania rodzinie, zaangażowanie ich w proces motywacji. Monitorowanie postępów i wzbudzanie determinacji.

CO JESZCZE MOŻESZ ZROBIĆ

  • Kiedy coś pójdzie nie tak, nie uznawaj tego za całkowitą porażkę. Spodziewaj się, że na drodze do celu zdarzą się potknięcia. To naturalny proces nauki dorosłych, bo uczymy się przez doświadczenie. Pamiętaj o powiedzeniu górali…
  • Myśl pozytywnie i pielęgnuj optymistyczne nastawienie. Koncentruj się na tych momentach, kiedy coś poszło dobrze.

Na przykład: jeśli chcesz skończyć z podjadaniem słodyczy to zastanów się:

- „Kiedy ostatnio miałam ochotę sięgnąć po czekoladki, ale się powstrzymałem?”

- „Co wtedy zrobiłem?”

- „Jak się poczułem, gdy zwalczyłem pokusę?”

- „Jak mogę to powtórzyć?”.

Dzięki takiej analizie łatwiej utrwalić właściwą reakcję i nie skupiać się nadmiernie na niepowodzeniach.

  • Zaangażuj wyobraźnię. Wybiegaj myślą do przodu i wyobrażaj sobie, że osiągnąłeś swój cel. Poczuj smak sukcesu. Potem cofnij się myślami i przeanalizuj w wyobraźni poszczególne etapy swojego planu. Na koniec wyobraź sobie, jak realizujesz każdy z nich i jaką daje ci to satysfakcję. Po takiej wizualizacji DZIAŁAJ!

Pamiętaj!

Osiągając nawet NIEWIELKIE CELE  budujesz pewność siebie i „nawyk odnoszenia sukcesu”.

Wiele osób uczestnicząc w programie DYNAMIKA WYZNACZANIA CELÓW  przekonało się, że taki wysiłek się opłaca.

Siła nawyku – część I

Jest wczesny poranek - godzina 6:10. W uszach DZWONI budzik. Andrzej chętnie pospałby jeszcze, jednak błyskawicznie wstaje, ubiera dres i zabiera spakowaną torbę, którą wieczorem dnia poprzedniego położył przy łóżku. Wychodzi na basen — dokładnie tak, jak to robił dwa razy w tygodniu przez cały ostatni rok.

      Agnieszka właśnie „wybuchła” - miała sprzeczkę z aroganckim klientem. Zła i rozdygotana otwiera szufladę swojego biurka, sięga po tabliczkę czekolady i zjada ją niemalże natychmiast w całości — tak jak zawsze, kiedy jest zdenerwowana.

Co łączy Andrzeja i Agnieszkę? Niezależnie od tego, czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie, oboje ulegają działaniu tej samej siły — siły nawyku.

A jak jest z Tobą? Może chciałbyś wyrobić w sobie jakieś dobre nawyki? Na przykład: regularnie uprawiać sport, pić 1,5 l wody i zjadać pięć zdrowych posiłków dziennie, czytać minimum 1 książkę miesięcznie, czy minimum 1 raz w tygodniu spotykać się z przyjaciółmi?

Z drugiej strony może chciałbyś zerwać z jakimś złym zwyczajem? Na przykład: paleniem papierosów, nadużywaniem alkoholu,  jedzeniem słodyczy, czy zbyt częstym wysyłaniem kuponów lotto?

To niezaprzeczalny fakt, że wyzbycie się złych upodobań może być niezwykle trudne, ale jest możliwe. Mówi się, że przyzwyczajenia są naszą drugą naturą i opierają się na zakotwiczonych w naszym umyśle utartych schematach działania. Często są rezultatem poczynionych założeń i stanowią element rutyny.

Co więc możesz zrobić, żeby siła nawyku działała na twoją korzyść, a nie na szkodę?

Zastanów się nad trzema wskazówkami, które omówione zostaną w trzech postach. Pierwsza z nich to:

BĄDŹ REALISTĄ

W przypływie euforii związanej z chęcią do zmiany może Cię brać pokusa, aby od razu zmienić w swoim życiu wszystko, co ci się nie podoba. Wyobrażasz wtedy sobie: „W tym tygodniu rzucę picie kawy, przestanę jeść słodycze i spędzać czas w sieci grając do środka nocy, a zacznę biegać, spotkam się z rodziną i pójdę ze znajomymi na koncert”. Jednak jeśli będziesz próbował zrealizować wszystkie zadania naraz, z pewnością nie osiągniesz żadnego z nich. I co wtedy z Twoją motywacją. Zamiast motywacji pojawi się frustracja.

CO MOŻESZ ZROBIĆ?

Zacznij myśleć realistycznie. Uznaj fakt, że dysponujesz ograniczoną ilością zasobów takich jak czas, siły i środki. Dlatego zamiast zmieniać wszystko od razu, zacznij robić to stopniowo. Można to zobrazować przykładem jedzenia salami. Gdyby próbować spożyć taką kiełbasę w całości, podczas jednego posiłku mogłoby się to skończyć torsjami lub rozstrojem żołądka. Jednak kiedy zjadamy salami w plasterkach (po kilka do każdego posiłku) to uda się w tydzień zjeść ją w całości,  delektując się równocześnie jej smakiem.

Kluczowe zatem wydaje się wyznaczenie sobie realistycznych celów. Zanim jednak do tego dojdziesz pomocne mogą być poniższe kroki dotyczące planu działania.

Jeśli chciałbyś spróbować zachęcamy do podjęcia następujących działań w tym miesiącu:

  • Zacznij od listy dążeń. Wypisz wszystko, co ci przychodzi do głowy. Na tym etapie nie ograniczaj się. Postępuj tak jak podczas „burzy mózgu”. Podziel ją na dwie grupy: w pierwszej wypisz dobre zwyczaje, które chciałbyś wypracować, a w drugiej złe, z którymi chciałbyś zerwać.
  • Teraz dokonaj analizy priorytetów w nawykach. Ponumeruj wypisane na listach zwyczaje według tego, jak bardzo są dla ciebie ważne. Porównaj uszeregowane listy. Ułatwisz sobie zadanie, jeśli zły nawyk zastąpisz dobrym. Na przykład jeśli za dużo czasu spędzasz przed komputerem, a jednocześnie wśród celów wypisałeś dbanie o zdrowie, mógłbyś sobie postanowić: „Zamiast po powrocie z pracy od razu włączać komputer, najpierw idę na basen lub spacer po lesie ”.
  • Przystąp do selekcji. Wybierz tylko po dwa lub trzy zwyczaje z każdej listy — i skup się na nich pracując przez najbliższe trzy tygodnie. Potem przejdź do kolejnych.

Chcesz wiedzieć więcej - czytaj 'Siła nawyku - część II' - podajemy tam drugą wskazówkę.  

Jednak będzie ona przydatna tylko wtedy, gdy zaczniesz działać już teraz - tworząc i realizując REALISTYCZNĄ LISTĘ DZIAŁAŃ

Jak motywować pracownika

„Kolejny wyjazd integracyjny przekreślił twoje plany przedłużonego weekendu w górach. Dzieciaki bardzo liczyły na jesienny wypad, a ty już dawno umówiłeś się z kolegą ze Stanów, który będzie wtedy w pobliżu. Jesteś wściekły….”

„Tajlandia brzmi zachęcająco, ale jak pomyślisz o twoich „wyluzowanych” klientach, którymi znów musisz się „opiekować”…. Wolałabyś zostać w domu …”

Motywowanie pracowników to konieczność.

Nie od dziś jednak wiadomo, że wynagrodzenie to nie wszystko, bo finansowe metody motywacji pracownika działają w gruncie rzeczy krótko. Pracownik, nawet jeśli wie, że nieźle zarabia nie jest w stanie zagwarantować pełnej lojalności swemu pracodawcy. Jeśli tylko pojawi się inna interesująca oferta i nieco lepsze warunki  - poddaje analizie wiele elementów swej umowy z pracodawcą.

Wiele firm mając świadomość powyższych mechanizmów od lat stosuje „pozafinansowe” metody motywacji  - samochód służbowy + miejsce parkingowe, telefon komórkowy, laptop, programy socjalne, pakiety zdrowotne, wyjazdy integracyjne, czy też karnety na zajęcia sportowe, imprezy kulturalne, refundacja kosztów studiów czy szkoleń.  Choć nie wyrażone w kwotach – metody te w gruncie rzeczy nie są niczym innym jak dodatkowym dochodem z określonym już przeznaczeniem.  Wiele z nich to niezwykle cenne dodatki, jednak  bywa i tak, że pracownik ma już dość wyjazdów (nawet tych orientalnych) – bo to zabiera jego prywatny czas!!! Coraz mniejszy entuzjazm wykazuje też przy kolejnych studiach podyplomowych, czy też szkoleniach angażujących jego prywatny czas!!!

Coraz częściej najcenniejszym dobrem staje się  czas!!!

Jeśli na „pozafinansowe” metody motywacyjne spojrzeć według tego kryterium pewne z nich (np. wspomniane we wstępie…) stają się  demotywatorami. Gdy brakuje czasu  -  wszystko co pochłania go nadmiernie, pomimo początkowych znamion motywacji – w końcu demotywuje.

Co  więc ma robić pracodawca?

Jak motywować, aby np. zapobiec rotacji, która szczególnie wśród pracowników wyższego szczebla nie tylko nie sprzyja efektywności działań gospodarczych, ale jest sporym kosztem.

Niewątpliwie wśród powyższych metod motywacji są te „neutralne” wobec czasu prywatnego np. pakiety zdrowotne, czy też  programy socjalne. Jeśli na basen, siłownię, czy do teatru nie ma przymusu chodzenia z niezbyt lubianym przełożonym lub kolegą z pracy – może to być też niezły benefit.

Większego znaczenia nabierają te naprawdę pozafinansowe metody motywacji. Należy do nich elastyczny grafik pracy, możliwość wykonywania części pracy w domu, może to być żłobek lub przedszkole przy firmie – tak, by „w razie czego” można było zajrzeć do malucha w czasie pracy.

Jednak, to co naprawdę dziś jest w stanie zatrzymać dobrego pracownika, pomimo oferowanych mu lepszych „mierzalnych” warunków w innej firmie to atmosfera i relacje w pracy.

Sukces wielu firm wziął się z tego, że prezes firmy miał w zwyczaju odwiedzać fabryki, osobiście znał pracowników, a nawet ich rodziny. A zainteresowanie pracodawcy życiem pracownika nie musi być sztuczne i udawane. Choć angażuje czas przełożonych – może przynieść lepsze efekty niż kolejna podwyżka. Oczywiście nie znaczy to, że pieniądze nie są istotne, jednak w warunkach dużej konkurencji potrzebne są dodatkowe i wyjątkowe elementy dające przewagę.

Na atmosferę w pracy mają wpływ wszyscy, niezależnie od zajmowanego stanowiska.

Wyobraź sobie, że twój podwładny lub kolega uprawia karate. Wiesz, że w najbliższą sobotę ma zawody, do których przygotowuje się od miesięcy. Pójdź na te zawody i niezależnie od wyniku pogratuluj. Jeśli naprawdę nie możesz tam być– życz powodzenia i koniecznie dopytaj po wszystkim o szczegóły.

Ciesz się, kiedy urodzi mu się dziecko, posłuchaj wrażeń z wakacji i zapytaj jak dziecku idzie w nowej szkole.

Bądź człowiekiem, okazuj empatię i słuchaj tak, żeby słyszeć. Zdziwisz się jak poprawisz atmosferę w pracy.

Niełatwo rozstać się wtedy z firmą. Jest dużo do stracenia